DROGI DO NIEPODLEGŁEJ POLSKI WIODŁY PRZEZ HACZÓW cz. 6 RUSZA ODSIECZ LWOWA

Walczący Lwów oraz wieści o przejmowaniu kontroli przez Ukraińców w innych powiatach wywołały żywą reakcję wśród społeczeństwa polskiego, która przejawiała się powstawaniem Związku Obrońców Podkarpacia oraz oddziałów ochotniczych. Lokalny oddział Związku Obrońców Podkarpacia powstał również w Haczowie. Na wieść o przejmowaniu przez siły ukraińskie kontroli nad coraz większą liczbą powiatów w kierunku zachodnim łącznie z powiatem leskim i zaistnieniem realnego zagrożenia dla Sanoka i okolic, w jedną z listopadowych niedziel z inicjatywy Karola Pojnara i Władysława Stepka zorganizowano w Haczowie zebranie wiejskie. Do zgromadzonych licznie haczowian, wśród których znajdowało się wielu byłych żołnierzy armii austriackiej przemówił Władysław Stepek z apelem:

„Bracia haczowianie! Nie mamy chwili do stracenia ani do namysłu, Ukraińce zajmują nasze miasta i wioski, mordują naszych braci Polaków, dotarli już pod Zagórz. Naszym obowiązkiem mimo zmęczenia czteroletnią wojną, naszym honorem jest spieszyć do obrony naszych braci. Mamy Wolną Polskę po latach niewoli. Jej, gdy zachodzi potrzeba oddamy i swoje życie.”

Władysław Stepek

Słowa te nadzwyczaj silnie podziałały na zgromadzoną społeczność haczowską, w efekcie czego około 80 mężczyzn, w tym wiele młodzieży zgłosiło się jako ochotnicy.1)

Równocześnie do mobilizacji sił ukraińskich, w Sanoku dojrzewała polska akcja na Chyrów.  Zapał podsyciło dodatkowo pojawienie się 13 listopada oddziału Polaków z Borysławia, którzy po kilkudniowej obronie miasta, w sile 112 ludzi przebili się przez kordon szczelnie go okrążających przeważających sił ukraińskich przedostając się do Sanoka.2) Również haczowscy ochotnicy nie zwlekając, rankiem następnego dnia po niedzielnym zebraniu wyjechali do Sanoka, gdzie po zaopatrzeniu w broń i amunicję wieczorem jeszcze tego samego dnia przystąpili do obrony Zagórza. Wśród ochotników zgłoszonych w listopadzie i grudniu 1918 roku znaleźli się: Adamczyk Paweł, Bemben Stanisław, Błaż Tadeusz, Boczar Gerard, Boczar Kazimierz, Boczar Stanisław, Boczar Paweł, Bielecki Władysław, Cymerman Jan, Denko Izydor, Ekiert Gerard, Ekiert Andrzej, Ekiert Józef, Folta Ignacy, Folta Władysław s. Jana, Folta Władysław s. Józefa, Folta Zygmunt, Jakiel Adam, Jakiel Jan, Jakiel Stanisław, Jakiel Tadeusz, Kawa Jan, Kielar Izydor, Kielar Jan, Kielar Karol, Kuźnar Stanisław, Łanda Stanisław, Matusz Gerard, Materna Kazimierz, Materna Michał, Materna StanisławMenet Tadeusz, Nowak Wojciech, Olbrycht Ignacy, Ostrowski Karol, Pojnar Tadeusz, Pojnar Jan, Pojnar Mieczysław, Pojnar Paweł, Parylak Konstanty, Pniewski Andrzej, Piotrowski Jan, Pelc Stanisław, Pełdiak Józef, Prajsnar Jan, Rajchel Henryk, Rajchel Władysław, Rajchel Wojciech, Rymar Ignacy, Rymar Stanisław, Rymar Władysław, Rozenbajgier Jan, Rozenbajgier Józef, Rozenbajgier Paweł, Rzepski Gerard, Rzepski Kazimierz, Rzepski Władysław, Sieniawski WładysławStepek Jan, Stepek Stanisław, Stepek Władysław, Stypuła Stanisław, Szajna Karol, Szmyd Czesław, Szmyd Stanisław, Szmyd Wojciech, Szyndlar Jan, Szyndlar Józef, Szuba Karol, Szuber Jan, Szuber Paweł, Wojtuń Izydor, Wojtuń Gerard, Wojtuń Stanisław, Wójcik Maciej, Wulw Stanisław, Wawszkowicz Izydor, Wawszkowicz Tadeusz, Zawojski Klemens, Ziemiański Stanisław, Zychowicz Józef. 1)

Do Sanoka dotarła również z Krosna kompania w sile 150-200 ludzi złożona z byłych żołnierzy austriackiego jasielskiego pułku piechoty2) pod dowództwem ppor. Stanisława Maczka, który przewidując kapitulację Austro-Węgier opuścił samowolnie własny pułk stacjonujący w wysokich Alpach austriackich na froncie włoskim, a następnie na własny wniosek za zgodą polskich władz wojskowych otrzymał przydział do formacji wyruszającej na odsiecz Lwowa. 3) W skład oddziału dowodzonego przez ppor. Stanisława Maczka weszli później również ochotnicy haczowscy, zaś dowódcą wielu z nich będzie on do samego końca wojny polsko-ukraińskiej.

Dowództwo nad zgromadzonymi w Sanoku żołnierzami objął ppłk Józef Swoboda, 61 letni oficer pełniący funkcję tymczasowego komendanta w Krośnie, zaś dowodzone przez niego oddziały zyskały nazwę Grupy Operacyjnej ppłk Swobody. Wchodzące w jej skład kompanie borysławska, sanocka oraz krośnieńska liczyły łącznie około 350 żołnierzy. Nastąpił wyjazd w kierunku Chyrowa.

Wyprawę otwierał pociąg pancerny „Kozak”, w skład którego wchodził jadący na przedzie opancerzony wagon obudowany według pomysłu ppor. Maczka blachą grubości 10 mm, na którym zainstalowane były dwa karabiny maszynowe.  Kolejne dwa wagony były półotwarte, ze strzelnicami zabezpieczonymi drewnianymi ścianami wypełnionymi szutrem. Za nim jechał drugi pociąg wiozący większość sił. Pomimo wcześniejszych ukraińskich raportów informujących o zerwaniu szyn pomiędzy Olszanicą a Zagórzem dojazd do Olszanicy odbył się bez przeszkód. Na miejscu przechwycono jednak dwie ukraińskie depesze z których wynikało, iż w drodze w kierunku Sanoka jest już transport ich wojska. Potwierdziły to również ostrzeżenia przekazane ppłk Swobodzie przez polskich kolejarzy mówiące, że na dworcu w Ustrzykach Dolnych znajduje się ukraińska placówka z karabinem maszynowym. Wśród polskich oficerów pojawił się pomysł, aby zaskoczyć przeciwnika. Jako ochotnicy zgłosili się por. Czajkowski z półkompanią Borysławską oraz ppor. Maczek z 20 ludźmi z kompanii krośnieńskiej. Akcja ruszyła 20 listopada o godz. 22, przodem przemieszczał się patrol w celu badania toru, zaś za nim powoli ze zgaszonymi światłami jechał pociąg. Na niewielkie trudności napotkano przed Ustianową, gdzie konieczna była naprawa zerwanych na obu torach szyn. Część żołnierzy ruszyła wzdłuż szyn w kierunku Ustrzyk. Patrol idąca na czole podzieliła się. O godz. 4 nad ranem ppor. Maczek ze swoimi ludźmi ruszył przez pola w kierunku ukraińskiej placówki, zaś por. Czajkowski zaczekawszy na „Kozaka” przemieszczał się wprost w kierunku dworca. Polska pancerka wraz z oddziałem Borysławskim wjechała cicho na stację, gdzie stał przybyły niedawno ukraiński pociąg pancerny, którego nie spodziewająca się zagrożenia warta ogrzewała się w poczekalni stacji. Por. Czajkowski podzielił swój oddział liczący 36 ludzi na 5 części, z czego jedna grupa ochraniała „Kozaka”, druga miała zaatakować poczekalnię, trzecia miała uderzyć na pociąg, czwarta zaś od tyłu na stację. Piąta grupa stanowiła zabezpieczenie. Zaskoczeni zupełnie atakiem Ukraińcy w ilości trzykrotnie przewyższającej (ok. 500-700 bagnetów) liczbę Polaków po kilku minutach walki z użyciem karabinów i granatów ręcznych porzucili pociąg i rozproszeni zbiegli. W tym czasie ppor. Maczek wraz ze swoimi ludźmi rozpoczął atak na ukraińską placówkę w mieście, który jednak nie powiódł się gdyż przeciwnik bronił się z piętra granatami. W ostatecznym rozrachunku jednak zadanie zaskoczenia wojsk nieprzyjaciela w Ustrzykach  zakończyło się powodzeniem. Kompanie Borysławska i krośnieńska na powrót połączyły się i wraz ze zdobytym pociągiem ukraińskim o godz. 7 rano wróciły do Olszanicy. W ten sposób udało się odeprzeć zagrożenie ze strony sił ukraińskich dla Zagórza i Sanoka. Kosztowało ono stronę polską jedynie 3 rannych. Zdobyto cały ukraiński pociąg pancerny (lokomotywa, 9 wagonów krytych, 2 węglarki, 1 lora), 2 haubice polowe 10 cm, 8 koni z uprzężą do armat, 2 konie osiodłane, 3 karabiny maszynowe, 500 naboi do karabinów maszynowych, 12 naboi do haubic, 1 skrzynkę dynamitu, 108 granatów ręcznych, 20 karabinów rosyjskich i manlichera, 8400 patronów do manlichera. Zdobyte działa odesłano do zakładów kolejowych do Sanoka celem umocowania na wagonach i rankiem 25 listopada grupa ppłk Swobody na powrót wyruszyła w kierunku Ustrzyk Dolnych. Podczas wjazdu do miasta ostrzelano budynek komendy ukraińskiej i spatrolowano teren miasta. Nie napotkawszy na żaden opór kolumna ruszyła w kierunku Chyrowa, bez walki zajęła Krościenko i dopiero w okolicach Starzawy napotkała przeszkodę w postaci dwóch uszkodzonych mostów. Po naprawie trwającej trzy godziny dotarła do Starzawy, gdzie spędziła noc.

Następnego dnia 26 listopada na wysokości Suszycy Wielkiej jadący na przedzie „Kozak” ostrzelany został przez ukraińskie działa, jednak odpowiadając ostrzałem z własnych haubic powoli przesuwał się w kierunku Chyrowa. Tuż przed miastem piechota wysiadła z pociągu, po czym wzdłuż toru i drogi rozpoczęła natarcie na nieprzyjaciela. Intensywny ukraiński ostrzał spowodował, iż ppłk Swoboda wydał rozkaz do odwrotu, któremu jednak żołnierze nie podporządkowali się i Polacy pod dowództwem ppor. Maczka ruszyli do ataku. Prawe skrzydło kierowane przez por. Pragłowskiego oskrzydliło wroga od strony Wzgórza Skargi leżącego w paśmie garbu suszyckiego. W efekcie brawurowego polskiego ataku siły przeciwnika stacjonujące w Chyrowie w liczebnej przewadze (około 1000 ludzi, 5 dział, liczne karabiny maszynowe) opuściły stanowiska organizując odwrót w kierunku wschodnim. Polacy w sile około 200 żołnierzy i 6 karabinów maszynowych opanowali stację kolejową i miasto, po nich wjechał „Kozak”, a za nim pociąg wiozący resztę załogi. Po krótkotrwałym postoju „Kozak” ruszył do pobliskich Grodkowic w kierunku na Felsztyn-Sambor-Lwów celem dokonania rozpoznania.

W wyniku tych działań Chyrów został odbity z rąk sił ukraińskich.  Mająca nacierać od strony Przemyśla tzw. grupa „południowa” mjr Lisowskiego ze względu na pewne trudności wyruszyła dopiero po interwencji gen. Tadeusza Rozwadowskiego zdobywając Niżankowce, Nowe Miasto i Dobromil , w efekcie czego 27 listopada droga Chyrów-Przemyśl była wolna. 2)

Kolejna noc po zdobyciu Chyrowa przebiegła spokojnie, jednak siły ukraińskie rozpoczęły koncentrację i reorganizację po odwrocie w pobliskim Felsztynie. 28 listopada Polacy rozpoczęli  akcję celem jego zdobycia, ale pod silnym ostrzałem artyleryjskim przeciwnika natarcie załamało się. W efekcie niepowodzeń do ppłk Swobody udała się delegacja młodych oficerów z ppor. Maczkiem na czele krytykująca jego zbyt zachowawcze i nieudolne postępowanie oraz domagająca się zmiany dowódcy na por. Pragłowskiego.  Ppłk Swoboda uznał niepowodzenia i oddał się do dyspozycji swoich podwładnych wyrażając przy tym zgodę na przeprowadzenie głosowania w jego sprawie. Mimo tego, iż głosowanie zakończyło się nieznaczną przewagą zwolenników ppłk, młodzi dowódcy w dalszym ciągu utrzymywali krytyczne opinie i domagali się bardziej zdecydowanych decyzji w kierowaniu akcją. W efekcie tego ppor. Maczek wraz ze swoją kompanią krośnieńską otrzymał do wykonania zadanie zdobycia Felsztyna, którego nie udało się wykonać całemu batalionowi. Według własnego dosyć śmiałego planu jeden pluton wysłał wzdłuż toru pod osłoną pancerki, zaś resztę kompanii poprowadził pod osłoną zmroku doliną między wzgórzami, z których za dnia prowadzony był ostrzał przez ukraińskie ckm. Taki manewr umożliwił mu przedostanie się na tyły sił ukraińskich i całkowite ich zaskoczenie, a w efekcie zdobycie Felsztyna. Do niewoli wzięto jeńców, 3 ckm oraz działo 75 mm. 4)

Mimo tych sukcesów w ciągu następnych dni wzmocnione siły ukraińskie odbiły Felsztyn, zaś 7 grudnia na powrót wkroczyły do Chyrowa, co poskutkowało odwrotem oddziałów polskich do Sanoka. Na wieść o tym, dowódca Armii „Wschód” gen. Rozwadowski rozpoczął kroki mające na celu zorganizowanie operacji odbicia Chyrowa, która również miała się dokonać równocześnie z dwóch kierunków – Sanoka i Przemyśla. Dowódcą grupy sanockiej mianował brygadiera płk Henryka Minkiewicza, zaś przemyskiej gen. Zygmunta Zielińskiego. Po odpoczynku i uzupełnieniu składu licząca około 2 tys. ludzi grupa płk Minkiewicza 20 grudnia odbiła miasto z rąk nieprzyjaciela. W akcji łącznie na obu kierunkach brały udział pociągi pancerne: „Kozak” pod dowództwem por. Karola Pasternaka, „Gromobój”, „Hallerczyk” oraz „Śmiały”. W nocy z 20 na 21 grudnia 1918 roku do Zakładu Ojców Jezuitów dotarł i zajął w nim kwatery 3 Baon Strzelców Sanockich pod dowództwem por. Wojciecha Skiby, w którym służyła większość haczowian. Baon powstał w wyniku wcześniejszej reorganizacji, a w jego skład weszły kompanie borysławska, krośnieńska i sanocka nowo utworzona kompania karabinów maszynowych, dowództwo której objął por. Stanisław Maczek. Za kilka miesięcy, na początku procesu organizowania oficjalnych struktur Wojska Polskiego większość żołnierzy Baonu wejdzie w skład 18. Pułku Piechoty 4. Dywizji Piechoty.

cdn.

Autor: Witold Błaż

Wszelkie kopiowanie i wykorzystywanie treści publikacji bez zgody autora zabronione.

Bibliografia:

1) Władysław Rozenbajgier  – Rękopis kroniki gromady Haczów

2) Ks. Jan Poplatek T.J. Dzieje KAMPANII POLSKO-RUSKIEJ POD CHYROWEM  1918-1919

3) Piotr Potomski – GENERAŁ BRONI STANISŁAW WŁADYSŁAW MACZEK (1892-1994) Warszawa 2008

4) Stanisław Maczek OD PODWODY DO CZOŁGA – WSPOMNIENIA WOJENNE 1918-1945 Londyn 1984

Fotografia dzięki uprzejmości Pana Martina Stepka.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *