“Od około 1880 r. rozpoczyna się masowa emigracja z Haczowa głównie do Stanów Zjednoczonych. Nie ma po prostu jednej rodziny, która by nie miała kogoś ze swoich za morzem. Zrazu była to niemal emigracja sezonowa. Niektórzy jechali na dwa-, trzy lata i zarobiwszy kilkaset dolarów, których potrzebowali na spłacenie długów, części spadku dla rodzeństwa czy dokupienia kawałka roli, wracali, aby następnie znowu jechać. Byli tacy, którzy, jak np. Stanisław Sieniawski, byli w Stanach trzy razy. Z czasem jednak ta emigracja sezonowa zamieniła się na emigrację osadniczą, gdy stany zjednoczone zaczęły robić trudności przy wjeździe do Stanów. Po pierwszej i drugiej wojnie światowej, gdy brakło dopływu nowych fal emigracyjnych, a wielu starszych wymarło, dzieci ich pozostałe i najczęściej już urodzone i wychowane poza Polską, zapomniały o starym kraju. Są jednak i tacy, którzy utrzymują z Haczowem i teraz bliskie serdeczne stosunki.
Emigracja na Sachsy nigdy w Haczowie nie miała powodzenia. Za to rozwijały się inne formy emigracji.”
Stanisław Rymar HACZÓW WIEŚ ONGIŚ KRÓLEWSKA, Kraków 1962 s. 218
Haczowscy emigranci do Stanów Zjednoczonych – 1892 rok – Detroit. Od lewej: Jan Szmyd, Karolina Burek z domu Bielecka (żona Michała Burka), Michał Burek, Paweł Rysz, Piotr Burek.
Fotografia dzięki uprzejmości Pana Mieczysława Rymara