Wojna! Wrzesień AD 1939 w Haczowie

Obrona Narodowa w 1939 roku na moście w Haczowie.

“Wiosną 1939 roku na terenie całego kraju została powołana “Obrona Narodowa”. W skład tejże Obrony Narodowej włączono część rezerwistów, podoficerów, zaś oficerów – dowódców kompanii przydzielono z jednostek wojskowych.

Celem Obrony Narodowej było na wypadek wojny trzymać ład i porządek na zapleczu armii regularnej. Na terenie Gminy Haczów powołano rezerwistów szeregowców i podoficerów w ilości jednej kompanii. Kompania ta w ramach Batalionu Obrony Narodowej w okresie lata odbywała okresowe ćwiczenia na terenie gminy i pograniczu południowym ze Słowacją do sierpnia 1939 roku.

Powrót do Haczowa kompanii Obrony Narodowej z ćwiczeń w Jaśliskach w sierpniu 1939 roku.

W miesiącu sierpniu kompania Obrony Narodowej z Gminy Haczów wraz z innymi z terenu powiatu została zmobilizowana do osłony granicy ze Słowacją na odcinku Jaśliska. Tam w potyczkach granicznych zginął jeden haczowiak Stanisław Wojtuń. (…) 28 sierpnia została ogłoszona mobilizacja mężczyzn do lat 50 – wszystkich rodzajów broni, oficerów i podoficerów. Powstaje już pewność wybuchu wojny. Matki, żony żegnają swych najbliższych – synów, mężów wyjeżdżających, z których już wiele na zawsze nie wrócą – zginą za Ojczyznę.

W następnych dniach społeczeństwo oblega aparaty radiowe – żądne wiadomości słucha słów wypowiedzi najwyższych dostojników Państwa i Armii, pozostaje ufne w głoszone zwycięstwo nad Hitlerem.

Wczesny ranek 1 września 1939 roku – gdzieś w dali słychać w powietrzu huk motorów, a po chwili wielkie detonacje. Wojna! Pierwsze bombardowania lotniska w Krośnie. Latające bombowce niemieckie społeczeństwo początkowo uważa za próbne ćwiczenia. Późniejsze godziny wyjaśniają całą prawdę. Lotnisko w Krośnie zbombardowane, w personelu lotniczym są ranni i zabici.

Następne dni przynoszą smutne wieści. Radio informuje o zmiennych walkach. Ludzie mimo wszystko nie załamują się, solidarnie wykonują zarządzenia władz.

Na dzień 3 września władze wojskowe zarządzają pobór koni i podwód w całym powiecie. Z terenu Gminy Haczów, Komisja Wojskowa na przeglądzie w Brzozowie wyznacza kilkadziesiąt najlepszych koni z uprzężą i wozami, które z miejsca przejęło wojsko. Mimo to u właścicieli nie zauważa się większego żalu – wszystko dla Ojczyzny. Za pobrane konie i sprzęt otrzymali tylko kwity.

5 września pojawiają się pierwsi uciekinierzy z zachodu zdążający przez Haczów – Trześniów na wschód – tam nad Sanem obiecywano wstrzymać Niemców. Wójt (Gerard Pojnar, zamordowany przez Niemców w KL Auschwitz – przyp. własny) zamierza zorganizować dla uciekinierów punkt posiłkowy, przygotowuje większą ilość chleba i myśli utworzyć dla nich przejściowe kwatery. Sytuacja z dnia na dzień poważniejsza.

8 września w Haczowie odbywa się pogrzeb żołnierza – haczowiaka z Obrony Narodowej Stanisława Wojtunia zabitego na granicy polsko – słowackiej, której zwłoki przywieziono do Haczowa – jako pierwszą ofiarę wojny. Cała ludność Haczowa uczciła manifestacyjnym pogrzebem.

8 września – ostatni dzień wolności. Na zarządzenie władz miejscowy posterunek Policji Państwowej pali swe akta i wyznaczonymi furmankami wyjeżdża do Brzozowa, a z Brzozowa wraz z władzami powiatowymi dalej na wschód. Wieczorem mieszkańcy gminy starsi i młodzież grupowo, bądź pojedynczo, furmankami, rowerami i pieszo opuszczają swe rodziny. W domu pozostałe żony i dzieci oraz starsi ludzie  czekają dnia następnego. W noc pełną niepokoju dochodzą donośne wystrzały dział. Jeszcze przechodzą małe oddziały wojskowe w kierunku na Brzozów – Sanok. Nad ranem strzały słychać z niedalekiej odległości oraz widać łuny pożarów w stronie zachodniej. Ludzie z trwogą zachowują swój dobytek gdzie kto może.

9 września 1939 roku – pierwsza w godzinach rannych niemiecka grupa motorowa po krótkim ostrzelaniu wieży kościelnej wjechała do Haczowa, a potem dalej na wschód. Następnie nieprzerwana falanga zmotoryzowana różnego rodzaju broni przeciągała dalej na wschód z wielką dumą i butą szwabską. W godzinach popołudniowych część oddziałów rozlokowała się w centrum wsi zajmując ogrody i pobliskie budynki.

Odtąd zaczęła się już niewolnicza okupacja dla społeczeństwa całej gminy. We wsiach oddalonych od główniejszych dróg jak Zmiennica, Malinówka, częściowo Jabłonica Polska jeszcze przez kilka dni nie widzieli Niemców, gdyż tam żadne oddziały nie przejeżdżały i nie kwaterowały, a przez Haczów, Trześniów na Brzozów kolumny samochodów i czołgów zawalały drogi. Wywieszone flagi ze swastykami kłuły w oczy. Dźwięki orkiestr wojskowych targały nerwy. Społeczeństwo czuło się, jakby zapadła się ziemia i zginął świat…

Oddział Wehrmachtu przed budynkiem Urzędu Gminy w Haczowie.

Fotografie 1 i 2 dzięki uprzejmości Pani Małgorzaty Nowickiej, fotografia 3 dzięki uprzejmości Pana Janusza Szubra oraz Michała Tabisza. Tekst pochodzi z “Projekt Kroniki Gromady Haczów” autorstwa Władysława Rozenbajgra dzięki uprzejmości Pana Mieczysława Józefczyka.

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *