Agresja Niemiec na Polskę – Haczów 26 sierpnia 1940 roku

“Wczesny ranek 1 września 1939 r. – gdzieś w dali słychać w powietrzu huk motorów, a po chwili wielkie detonacje. Wojna! Pierwsze bombardowania lotniska w Krośnie. Latające bombowce niemieckie społeczeństwo początkowo uważa za próbne ćwiczenia. Późniejsze godziny wyjaśniają całą prawdę. Lotnisko w Krośnie zbombardowane, w personelu lotniczym są ranni i zabici. Następne dnie przynoszą smutne wieści. Radio informuje o zmiennych walkach. Ludzie mimo wszystko nie załamują się, solidarnie wykonują zarządzenia władz.

Na dzień 3 września władze wojskowe zarządzają pobór koni i podwód w całym powiecie. Z terenu Gminy Haczów Komisja Wojskowa na przeglądzie w Brzozowie wyznacza kilkadziesiąt najlepszych koni z uprzężą i wozami, które z miejsca przejęło wojsko. Mimo to u właścicieli nie zauważa się większego żalu – wszystko dla Ojczyzny. Za pobrane konie i sprzęt otrzymali tylko kwity.

5 września pojawiają się pierwsi uciekinierzy z zachodu zdążający przez Haczów – Trześniów na wschód. Tam nad Sanem obiecywano wstrzymać Niemców. Wójt zamierza zorganizować dla uciekinierów punkt posiłkowy, przygotowuje większą ilość chleba i myśli utworzyć dla nich przejściowe kwatery. Sytuacja z dnia na dzień poważniejsza.

8 września w Haczowie odbywa się pogrzeb żołnierza – haczowiaka z Obrony Narodowej Stanisława Wojtunia, zabitego na granicy polsko-słowackiej, którego zwłoki przywieziono do Haczowa jako pierwszą ofiarę wojny. Cała ludność Haczowa uczciła manifestacyjnym pogrzebem.

8 września – ostatni dzień wolności. Na zarządzenie władz, miejscowy Posterunek Policji Państwowej pali swe akta i wyznaczonymi furmankami wyjeżdża do Brzozowa, a z Brzozowa wraz z władzami powiatowymi dalej na wschód. Wieczorem mieszkańcy gminy starsi i młodzież grupowo bądź pojedynczo, furmankami, rowerami i pieszo opuszczają swe rodziny. W domu pozostałe żony i dzieci oraz starsi ludzie czekają dnia następnego. W noc pełną niepokoju dochodzą donośne wystrzały. Jeszcze przechodzą małe oddziały wojskowe w kierunku na Brzozów – Sanok. Nad ranem strzały słychać z niedalekiej odległości oraz widać łuny pożarów w stronie zachodniej. Ludzie z trwogą zachowują swój dobytek gdzie mogą.

9 września 1939 r. pierwsza w godzinach rannych niemiecka grupa motorowa krótkim ostrzelaniem wieży kościelnej wjechała do Haczowa, a przez Haczów dalej na wschód z wielką dumą i butą szwabską. W godzinach popołudniowych część oddziałów rozlokowała się w centrum wsi, zajmując ogrody i pobliskie budynki.

Odtąd zaczęła się już niewolnicza okupacja dla społeczeństwa całej gminy. We wsiach oddalonych od główniejszych dróg jak Zmiennica, Malinówka i częściowo Jabłonica Polska jeszcze przez kilka dni nie widzieli Niemców, gdyż tam żadne oddziały nie przejeżdżały i nie kwaterowały, a przez Haczów, Trześniów na Brzozów kolumny samochodów i czołgów zawalały drogi. Wywieszone flagi ze swastykami kłuły w oczy. Dźwięki orkiestr wojskowych targały nerwy. Społeczeństwo czuło się, jakby zapadła się ziemia i zginął świat…”

Władysław Rozenbajgier – Projekt Kroniki Gromady Haczów – rękopis s. 14-15. Dzięki uprzejmości Pana Mieczysława Józefczyka (maszynopis – UG Haczów).

Fotografia dzięki uprzejmości Panów Janusza Szubra oraz Michała Tabisza.

Jedna odpowiedź do “Agresja Niemiec na Polskę – Haczów 26 sierpnia 1940 roku”

  1. pierwszy raz widzę sfastykę w Haczowie. nie natknąłem się wcześniej na oficjalne relacje nt. okupacji w Haczowie. z opowieści znam te czasy w kontekście losów rodzinnych, tragicznego losu kilku żydowskich rodzin, kontyngentu wobec Niemców i okresu „jak Ruscy przyszli” – dużych problemów ze zbiorem płodów rolnych z pola, w tym ostrzału mojego rodzinnego domu i Lipczyńskich z powodu wycofujących się żołnierzy niemieckich. liczę że coś się pojawi na planowanej przez GOK wystawie na 11.listopada.

Pozostaw odpowiedź JMatusz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *